Ulica Koszmarów.
Krajobraz za oknem sprawia, że sięgam do dawnych wierszy o ulicy Koszmarów. Przyglądam im się, zastanawiam, ile w nich prawdy, a ile programu, który nie pozwala zobaczyć późnej jesieni i zimy w lepszym świetle. Dlaczego właśnie tak to widzę, nie inaczej? Tak czyli jak i czy ulica Koszmarów może być wesołą ulicą?
![]() |
Autor obrazu: Jacek Yerka. |
Ulica koszmarów.
Gdzieś
za górami, za lasami
daleko
snują się zagubione dzieci
na cud czekają
nie mogą wrócić
Mikołaj wytarł ślady
obiecał, że im przyniesie
worek z prezentami
dni mijają
ulica wciąż pełna śniegu
prezentów ani śladu
marzną palce
marzną nogi
nikt nie podaje ciepłej herbaty.
![]() |
Autor obrazu: Dilka Bear |
Cebula.
Codziennie kroi cebulę
obiad dla Mikołaja gotuje
on ją słowami pielęgnuje
ona i tak płacze
chce do domu wrócić
ale drogę znów zasypało.
![]() |
Autor obrazu: Beryl Cook |
Głód.
Wielki
brzuch nosi przed sobą
na plecach worek
mówi, że coś dla ciebie trzyma
pytasz, co
wyliczać zaczyna
sernik, karpatka
murzynek, szarlotka
zebra, krówka
ptasie mleczko
wuzetka, czekolada czarna
herbatniki
seria jak z karabinu
padasz ze smakiem na języku
głód się śmieje.
![]() |
Nie znam autora obrazu. |
Mikołaj.
Makijaż na twarzy
na głowie czapka
jak krew czerwona
kurtka zbyt ciasna
buty zimowe
biała broda
nic ująć
nic dodać
na pewno nikt
inny
tylko Mikołaj
co on tam
w krzakach chowa?
worek z prezentami?
podchodzi bliżej
agent Janek
bada zawartość
krzaków
chciałby wyciągnąć
coś fajnego
a tu nagle...
niemożliwe.
a jednak
w worku
korpus faceta
w dodatku nagi
i chyba jeszcze świeży
Janek puszcza
wiatry z głębi
pośladków
i ze strachu.
![]() |
Autor obrazu: Dona Gelsinger |
Wesoły obrazek.
Przed wejściem na ulicę Koszmarów
wisi reklama
wejdź proszę
poznaj Mikołaja
przeżyj z nim śnieżne przygody.
P. S. Może gdybym nie wychodziła z domu na długie spacery,
umiałabym się późną jesienią i zimą zachwycić, podziwiałabym też
Mikołaja, bo z perspektywy ładnych obrazków i świata za oknem
obecna pora roku jest piękna, czyż nie?
To mój ostatni wpis tutaj. Zapraszam wszystkich na swoją nową
stronę: Lubisłowa. Ostatnio na tej stronie pojawiła się opowieść:
Wpisz komentarz ? Czy ja wiem. Pisać to co czuję po przeczytaniu. Pisać pod publikę. Pisać politycznie poprawnie, czy przywołać do tablicy wewnętrzne dziecko. Przy każdym podobnie, a jednak inaczej. Aniu świetne teksty, genialnie zobrazowane. Tak myślę naprawdę. Dziecko we mnie myśli - jak cudowny jest to czas, pełen baśni, miłości i nadziei na szczęście, na prezenty od świata i bliskich. Dorosły znający ciemne strony - to wszystko cudowna iluzja, zbyt niebezpieczna dla człowieka i lepiej dostrzegać gołą prawdę lub nagą. a ta zawsze ma dwa oblicza. Ludzkie też. Jako, że jestem trochę przemęczona, to zafunduję sobie wakacje od ciemnej strony i będę się cieszyć z pięknego śniegu, zastygłej przyrodzie w mroźnym powietrzu szklącą się szatą z gwiazd, nadzieją, że już nie będę nigdy głodna i nie będzie doświadczał mnie ból, a szczęście będzie pilnować moich dróg. Świetne teksty Aniu. Cudownego czasu końca roku i wspaniałych ludzi wokoło. To ważne w życiu <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się moje wiersze podobały. One nie są poprawne. Nie zachwycam
Usuńsię w nich śniegiem i świętami. Święta chyba tylko dzieci lubią. Potem zdajesz sobie
sprawę z ich sztuczności, z tego, że prezenty możesz sobie robić sama, że nie musisz
czekać aż ktoś coś da i przeważnie coś nietrafionego.
U mnie już śniegu nie ma. Deszcz go zmył. Dla mnie dobrze, bo po śniegu źle się spaceruje, a dla mnie spacer ważny, nie patrzenie przez okno na padający śnieg, nie widokówki ze śniegiem, nie filmy pełne śniegu, lecz spacer.
Dziękuję za życzenia. Tobie życzę tego samego :)
A wiesz, kiedy zacząłem czytać, przywołałaś chcący-niechcący wiersz Broniewskiego "Ulica Miła". I nie mogę się z tego obrazu wyzwolić. Ale to dobrze, wiesz? Bo magia świąt jest dla dzieci, a my, czyli dorośli, to zupełnie inny świat i inne marzenia. Tak, drażni mnie "Kevin", drażnią mnie głupawe filmy w tv. Ale już teraz wiem, że nie są dla mnie. Są dla dzieci, żeby się nie plątały pod nogami. I dla dzieci są prezenty, choć ja od czasu do czasu robię, kiedy wiem, że sprawię przyjemność. Na siłę nie ma co dawać. Po co mi kolejny sweterek, szaliczek itd. Nie jest to łatwy czas, ale uśmiechnąć się można. Zwłaszcza, jak się popatrzy na transformację mitu o Mikołaju, choince itd. Spokoju dla Ciebie Aniu, uśmiechu tych, na których Ci zależy. Reszta jakoś się dokula do Sylwestra, a potem będzie przybywać dnia i światła :)))
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Dobre masz skojarzenia. Przyjemne. Niestety wiersza nie znam.
UsuńAle wzbudziłeś moją ciekawość i poszukam. Tak, święta są dla dzieci. Im młodsze, tym lepiej. Mniejsze mają wymagania. Cokolwiek dasz, cieszą się. Z wiekiem niestety rosną
wymagania i stają się inne niż tych wokół ciebie. Nie zgadniesz, co kto lubi, co by chciał.
Wtedy kupowanie prezentów staje się męczarnią. U mnie już nie ma tego zwyczaju, bo
ja w ogóle nie obchodzę świąt. Również ten czas przed przyczynił się do tego. Reklamy, ozdoby itp. itd. Wszystko z miesięcznym wyprzedzeniem. Nie podoba mi się to. Stąd ulica Koszmarów.
Tobie również życzę wszystkiego dobrego :)
Yerka zachwyca wyobraźnią i przenikaniem światów.
OdpowiedzUsuńdobrze, że jest ktoś kolorowy i nie bojący się pstrokacizny.
Tak, myślę podobnie. Tymczasem nasze ubrania zimowe pozbawione
Usuńkolorów toną w czarno-białym krajobrazie.
ciekawe, że kobiety stadnie-gromadnie wybierają czerń, a faceci są bardziej kolorowymi ptakami. nie wiem czemu, ale jakoś tak podskórnie czuję, ze nie zawsze tak było. a teraz? tylko lato nieśmiało zacznie bąkać o ucieczce do cieplejszych krain, a już niewiasty chowają barwy d szafy i wyjmują niezłomną czerń na każdą okazję.
UsuńNie wybierają. Ja w każdym razie na pewno nie. Tylko spróbuj kupić coś kolorowego
Usuńi jednocześnie ciepłego. Nie wiadomo dlaczego producenci lubią czerń, brązy, granaty.
Nie podobają im się turkusy, pomarańcze, czerwienie. Jeśli już tworzą takie ubranka dla
dzieci. Dorosłym zostawiają czarny i biały.
Bardzo zimna ta zaśnieżona ulica... Lodem zimnych serc spowita...
OdpowiedzUsuńGłębokie i pełne smutku wrażenia wywołałaś we mnie tymi wierszami Lubisłowo...
Wrażliwiec :)
P.S. Zaraz zajrzę do drugiego bloga :)
Niestety, nie mogę opublikować komentarza na nowej stroni, mam komunikat: "url nieprawidłowy". Kompletnie nie wiem o co chodzi :(
OdpowiedzUsuń