Droga.

Czy układaliście kiedykolwiek obrazki z patyków, kamyków, muszelek i tym podobnych rzeczy? Ja nie, lecz jedna z moich facebookowych znajomych owszem i to całkiem niedawno. Spojrzałam na obrazek i dopisałam do niego bajkę.

Autor: Karolina Łucja Kozioł.

Królewna.

Mieszkała z ojcem na wysokiej górze w wielkim szklanym wieżowcu. Oprócz nich kucharze, sprzątacze, pokojówki, strażnicy, policja i tacy sobie zwyczajni ludzie, którzy nie wiadomo skąd się tu wzięli, ale jak już byli, ojciec-król ich nie wyrzucał, bo co by sobie inni pomyśleli. Ojcu-królowi żadne obce myśli nie mieściły się w głowie. Czy dlatego, że miał małą głowę? Nie wiem. Poza tym odbiegam od tematu.

Królewna żyła sobie szczęśliwie z dala od szarej, zwykłej rzeczywistości reszty mieszkańców kraju. Nie wiedziała, że oprócz jej olbrzymiego domu i rozciągającego się wokół ogrodu, istnieje jeszcze jakiś świat. I pewnie umarłaby w nieświadomości, gdyby nie pewien zły skrzat.

- Cześć, wiesz, że ludzie na dole mają duże rodziny i małe domki?
- Kim jesteś i co tutaj robisz o tej porze?
- Lucek Nielub skrzat - przedstawił się mały człowieczek w czarnym meloniku, smokingu i eleganckich lakierkach. - Chciałabyś zobaczyć ludzi na dole?

Królewna chciała. Zeszła razem ze skrzatem z góry. Droga powrotna z trzaskiem się za nią zamknęła.

Domki.

Nie były takie, jak sobie wyobrażała. Znajdowały się w wysokich szarych budynkach nazwanych przez mieszkańców tej części świata blokami. Niższe miały cztery piętra, wyższe dziesięć i windę, którą wjeżdżało się na górę i zjeżdżało na dół. Kto chciał mógł iść po schodach, ale chodzenie po nich nie należało do przyjemności, prędzej czy później sprawiało, że przystawałeś z trudem łapiąc oddech. Tylko niektórzy bez problemów wdrapywali się na wysokie piętra. Wszystkim tutaj brakowało sił, energii, radości życia jakby ktoś rzucił na nich zły czar. Może skrzat Lucek, który jak szybko przekonała się królewna, był złośliwy i paskudny.

- Zobaczyłam już co miałam zobaczyć. Chcę wrócić do domu - żądała królewna.
- Nie ma takiej opcji - uśmiechnął się skrzat.
- Jak to?
- Pamiętasz co zrobiłaś zanim zeszłaś z góry?

Pamiętała. Skrzat powiedział, żeby opróżniła kieszenie z wszelkich drobiazgów, które zwykle w nich nosiła. Królewna zrobiła to o co ją prosił. Zostawiła na ścieżce zebrane w ogrodzie kamyki i patyki.

- Ach, tak - zrozumiała swój błąd królewna. - Oszukałeś mnie. Wyprowadziłeś z domu i kazałeś wyrzucić rzeczy, dzięki którym mogłabym tam wrócić.
- Ja ci coś kazałem? Zrobiłaś to z własnej woli.
- Ale nie powiedziałeś czym to grozi.
- Rozejrzyj się lepiej. Czy ludziom ktoś powiedział, czym grozi życie tutaj?

Zła królewna rzuciła się na skrzata z pięściami. Jednak on na jej pięści nie czekał. Zniknął i więcej się nie pojawił.

Dobry rycerz.

Królewna przestała być królewną. Stała się zwyczajną młodą kobietą bez pracy, bez domu, bez pieniędzy. Na szczęście los jej sprzyjał. Spotkała dobrego rycerza. Rycerz wyróżniał się mądrością, dobrocią i kreatywnością. Niestety urody mu brakowało. Nosił przed sobą pokaźny brzuszek, na głowie rzadkie, mysie włosy, na twarzy piegi, w ustach krzywe zęby. Oczy mu lekko zezowały. Czarne spodnie, czerwona koszula i żółte kalosze dopełniały mało atrakcyjnej całości. W jego przypadku powiedzenie patrz sercem w pełni się sprawdzało. Oczami patrzeć na niego się nie dało, chyba, że już się przyzwyczaiłeś do jego wyglądu.

Rycerz jeździł na rowerze ze stertą zebranego ze śmietników złomu. Zobaczył płaczącą królewnę, zakochał się w niej i postanowił jej pomóc. Razem z nią zaczął szukać drobiazgów, które ułożone na ścieżce pozwoliłyby odkryć tajemniczą ścieżkę do czarodziejskiej góry. Zebrali wiele kawałków kolorowego szkła, kamieni, patyków, muszelek, jednak tych właściwych nie znaleźli. Powrót do dawnego życia w pałacu ojca-króla okazał się niemożliwy. Pewnie oboje by się załamali, gdyby nie myśl, która nagle pojawiła się w głowie rycerza. Nie muszą szukać minionego szczęścia, lecz tworzyć obecne, tu i teraz, niezależne od świata, w którym się znajdują. I tak zrobili.

P. S. Życzę Wam odkrycia własnej drogi do szczęścia :)
  

Komentarze

  1. Rozwaliły mnie zezujące oczy xd Kocham Twoją fantazję Aniu ! A obrazki czasem rzeczywiście układam, z kamieni i patyków :) może to bajka o mnie, kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, i też znajdziesz swoją drogę do szczęścia :)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie opowiedziałaś tę historię :)) Podoba mi się motyw przewodni, czyli poszukiwanie drogi dzięki drobiazgom. Aż się uśmiechnąłem, ale.. No właśnie. Zacząłem się zastanawiać i wyszło mi, ze połączyłaś sprytnie trzy elementy, trzy baśniowe i być może religijne światy. Bo i mamy rycerza, mamy zwyczajny, współczesny świat, ale i mamy opowieść o Buddzie. O odnajdywaniu prawdy, oświeceniu, nabywaniu mądrości. Nie wiem, czy nie za daleko poszedłem w swoich myślach, ale ten motyw wychodzenia z zamkniętego domu-ogrodu, przywołał właśnie postać Buddy. A i zakończenie w PS dało mi wskazówkę :))
    Dziękuję Ci za to, co napisałaś, świetna robota!!
    Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to dokładnie przeanalizowałeś i dopiero dzięki Tobie widzę te elementy: Buddę, tajemniczy ogród i drogę. Droga bardziej z tao się kojarzy. Tymczasem pisząc to, myślałam tylko o bajce o szklanej górze i jakby tu ją przekształcić, jak dopasować do zdjęcia Karoliny, do jej kamyków, szkiełek. Wyszło tak jak wyszło.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Z nutką goryczy ale i nauki oraz wskazania drogi najwłaściwszej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakże cudownie się łączą ludzkie kreatywności. Teraz powinien pojawić się ktoś uzdolniony muzycznie i napisać do tego nuty. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spodobała mi się bajka i znów trafiłaś w moje przemyślenia, bo właśnie droga chodzi mi też po głowie:) Obrazek niezwykły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina ułożyła kawałki i zrobiła zdjęcie.
      Może napiszesz własną wersję Drogi.

      Usuń
  6. Nas ludzi zawsze fascynowały Baśnie, Bajki, bo w nich i nasze pragnienia i nasze marzenia zawarte. Spodobała mi się Twoja droga z Baśni do Baśni :) Pozdrawiam cieplutko wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baśnie i bajki świat nam tłumaczą i oswajają.
      Cieszę się, że Ci się moja bajka podobała :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty