Czas długi, czas krótki.

Dlaczego taki niedopasowany, a może my niedopasowani do niego? Przecieka przez palce, gdy dzieje się coś dobrego. Zastyga i dusi, gdy chcemy, żeby minął. Jak go zatrzymać i jak zabić, kiedy staje się uciążliwy? Ktoś zna właściwe odpowiedzi? W każdym razie moje wakacje wypełnia raz długi, raz krótki czas.

Autor: Thomas Dodd
 W pociągu.

Staje się kobietą z wielkim zegarem.
Wolno odmierza czas.
Rośnie na plecach garb.
Krajobraz za oknem się oddala.
Sekundy olbrzymieją.
Życie uwiera.
Trwałość jak kurz zastyga.


Na plaży.

Czas się ukrywa.
Po cichu godziny zabiera.
Próbuję go zatrzymać.
Fale głośno wzdychają.
Piasek coś mruczy.
Wiatr głaszcze ciało.
Tak krótko.
Tak mało.



W lesie.

Czas tnie myśli razem z głową.
Zostają tylko czapki.
Idę szybko.
Udaję, że nie istnieję.

Autor: Giorgio de Chiricko.
Powrót.

Czas się rozsypał.
Miasto.
Szara ulica i market.
Z tęsknoty za morzem wyję.
Ale jeszcze nadejdą dni wolne, dni szczęśliwe.

 
P. S. Czy Wam też tak szybko mija czas w Waszych ulubionych miejscach? I jakie są Wasze ulubione miejsca?
 








Komentarze

  1. Piękne refleksje w formie poetyckiej. Jakże trafnie opisałaś, Aniu, czas. Masz rację, mija zbyt szybko, gdy przepełnia nas radość i wlecze się w nieskończoność, jeśli zniewala nas żal. Pytasz o ulubione miejsca? Jest ich wiele :) Las, łąka, polne ścieżki, brzeg morza, ale też Jasne Błonia, Bulwary i Wały Chrobrego w Szczecinie. Lubię również moje malutkie mieszkanko. Zainspirowałaś mnie swoim postem, chętnie napiszę o swoim postrzeganiu czasu. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam. Napisz koniecznie. Czekam. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Piszę po raz ósmy �� Pięknie ubrałaś to w wersy. Czas najlepszy zawsze mija za szybko. Ja nie mam swojego miejsca, bo lubię bywać i poznawać nowe. Gdybym miała wybierać globalnie - byłaby to oczywiście Grecja ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, dzięki za wytrwałość w pisaniu. Opłaciła się. Komentarz widoczny wreszcie.
      W Grecji nigdy nie byłam, ale wyobrażam sobie jaka jest piękna. Lubię bardzo słoneczne kraje. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Aniu jak dla mnie, nic dodać, nic ująć. W sedno utrafiłaś tymi kilkoma ledwie słowami. Obrazy dobrane bezbłędnie. Wiesz, co do czasu w wolnych chwilach od niezbędnych obowiązków, mam dziwną zasadę. Nie korzystam z zegarków, nie patrzę na mijający czas. Staram się o nim nie myśleć. Choć czasami mi się to nie udaje. Opanować umiejętność życia tu i teraz jest jednym z moich marzeń. I nie jest to łatwe, choć tak mało wymaga nakładów. W pełni świadomie żyć z całkowitym poczuciem czasu tu, teraz. Nie przedtem, ani potem. Ten czas to niezła bestyjka :) Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem bez zegarka się nie da. Na wyjazdach mam śniadanie i obiad o określonej godzinie. W domu też różne zajęcia trzeba wykonać o danej godzinie. Sama praca jest od godziny do godziny. Jednak bym chciała żyć bez zegarka i patrzeć tylko na niebo. Może kiedyś do tego dojdę?
      Dzięki za komentarz. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Czas zawsze przyspiesza tam gdzie czujemy się najszczęśliwsi, bo nie patrzymy w ogóle na zegarek, ani na nic nie czekamy.
    Dla mnie wszystkie miejsca, które można nazwać dzikimi, są tymi najbliższymi sercu, bo w lasach i w górach czuję się najlepiej.
    Ale jestem też zdeklarowanym mieszczuchem, lubię duże miasta i dobrze się w nich czuję.
    Jest między tym wszystkim pewna równowaga – chciałabym mieszkać i pracować w mieście i regularnie uciekać do fauny i flory na krótki reset. Długie lata tak żyłam i to się sprawdziło. A jak będzie później, to się jeszcze okaże.
    A żeby konkretniej odpowiedzieć na pytanie o miejsca będące w moim sercu, to Mazury, Warmia oraz grecka Kreta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja miast już nie lubię. Takich jak moje, w którym mało zieleni, a dużo budynków wszelkich i ludzi i samochodów i ulic. Podoba mi się Kołobrzeg. Ładny i mały. Taki w sam raz. W ogóle chyba miasta nad morzem i gdzieś blisko gór lub lasów i jezior najładniejsze.
      W Grecji jeszcze nie byłam, ale myślę, że tam musi być ładnie, bo dużo słońca. Na Mazury też nie zawędrowałam. Jednak wyobrażam je sobie jako piękne miejsce.

      Usuń
    2. W mojej rodzinnej Łodzi jest mnóstwo zieleni. A warmiński Olsztyn jest najbardziej zielonym miastem w Polsce. :)

      Usuń
    3. A w której części Łodzi mieszkasz, że tyle zieleni? Może w Łagiewnikach? Tam owszem duży las. Reszta miasta zabudowuje się. I tak moje osiedle z zielonego zmienili na strefę ekonomiczną. Zostawili nam trochę parku i małe wyspy zielone, z którymi też nie wiem, co za chwilę zrobią. No, może jeszcze okolice Zoo są ładne. Część pozostała, wybacz, jak dla mnie za gęsto obsadzona blokami,sklepami i tym podobnymi wcale nie zielonymi rzeczami.

      Usuń
  5. Tak, najszczęśliwsze chwile, spotkania, miłe zajęcie - pochałaniają czas najszybciej... najdłużej trwa czekanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Czekanie jest najgorsze. Nie na próżno Beckett napisał "Czekając na Godota".
      Czuł to czekanie i miał dość. Ja też mam czasem dość czekania na coś. Może lepiej na nic nie czekać i niczego się nie spodziewać. Wtedy chociaż człowiek nie będzie rozczarowany.
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  6. Byle w drodze - to moje ulubione miejsca, gdziekolwiek :) Czas, powiem szczerze, wkurza mnie strasznie, nie dogadałam się z nim jeszcze, nie wiem, czy się w ogóle kiedyś z nim dogadam. Witamy po wakacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo lubisz podróże, że w drodze? Ja nie przepadam. Najgorsza część wyjazdu to dla mnie zawsze pakowanie, dźwiganie, jazda pociągiem, długa jazda. Jak już jestem na miejscu, jest dobrze. Z czasem niestety trudno się dogadać.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty